Infekcja rotawirusowa może przybrać naprawdę niepokojący przebieg, ale nie oznacza to wcale, że powinniśmy jakoś nadzwyczajnie się jej obawiać. W sieci i w mediach czasami pojawiają się materiały demonizujące tę chorobę i zachęcające do szczepienia się na nią. Może i faktycznie szczepionka nie jest najgorszym rozwiązaniem, jednak nie powinno się przesadzać z zagrożeniami, które niosą ze sobą rotawirusy. Rotawirusy występują powszechnie. Statystyki głoszą, że niemal każdy człowiek miał z nimi jakiś kontakt. Trzeba tutaj jednak wyraźnie zaznaczyć, że poważniejsze infekcje rotawirusowe zdarzają się niemal wyłącznie u bardzo małych dzieci i tylko dla nich są groźne. Najczęściej już po pierwszym kontakcie z wirusem w ludzkim organizmie wykształca się dodatkowa odporność, która w późniejszym czasie pozwala nam unikać infekcji lub też znacznie łagodzi jej objawy (często infekcje rotawirusowe w ogóle są bezobjawowe). Bardzo wspierają w tym też leki na odporność organizmu.
Rotawirusy atakują przewód pokarmowy. Powodują różne objawy, wśród których naistotniejsze jest rozwolnienie. Zdarzają się przypadki, w których kończy się ono odwodnieniem organizmu. Nie są one ani marginalne, ani powszechne. W przypadku zaistnienia odwodnienia pacjenta należy hospitalizować, aby pokarm podawać mu za pośrednictwem kroplówki. Infekcja rotawirusowa może nawet doprowadzić do śmierci, której bezpośrednią przyczyną jest właśnie odwodnienie. Takie zdarzenia dzieją się jednak w krajach, w których brakuje odpowiedniej opieki medycznej.
W Polsce raczej nie musimy się tego obawiać.